Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościTa inwestycja ma uratować budżet Kleczewa. Kłody pod nogi rzucił rząd

Ta inwestycja ma uratować budżet Kleczewa. Kłody pod nogi rzucił rząd

Dodano: , Żródło: LM.pl
Ta inwestycja ma uratować budżet Kleczewa. Kłody pod nogi rzucił rząd
Kleczew

Farma fotowoltaiczna na powierzchni ponad 100 ha i turbiny wiatrowe to pomysł burmistrza Kleczewa na uratowanie budżetu gminy po zakończeniu działalności kopalni. Nieoczekiwana poprawka PiS do ustawy wiatrakowej może jednak te plany wywrócić do góry nogami.

Budżet Kleczewa przez ostatnie kilkadziesiąt lat oparty był głównie na wpływach z działalności kopalni. Potężne pieniądze płacone przez KWB Konin sprawiały, że nikt nie musiał martwić się o to, z czego gmina ma żyć. To eldorado jednak się kończy. Już w zeszłym roku kopalnia zmniejszyła odprowadzane do budżetu Kleczewa podatki. I choć w tej sprawie toczy się spór między gminą, a przedsiębiorstwem, nie zmienia to faktu, że Kleczew musi myśleć o swojej przyszłości.

„Bezczelna” propozycja burmistrza

Ten problem już w czerwcu ubiegłego roku, podczas sesji absolutoryjnej, poruszył burmistrz Mariusz Musiałowski. Zdradził, że ma plan na uratowanie finansów gminy. Jego podstawą miałoby być 100 ha pokopalnianych gruntów. Szczegóły swojego rozwiązania przedstawił jednak dopiero w ostatnich dniach.

Tereny pokopalniane mają ograniczone możliwości wykorzystania. Mogą na nich stanąć np. instalacje fotowoltaiczne, czy turbiny wiatrowe. Wpływy z dzierżawy gruntu pod tego typu inwestycje są jednak małe. Burmistrz Mariusz Musiałowski szacował je na ok. 1 – 1,15 mln zł rocznie. Podczas, gdy budżet gminy potrzebuje ok. 20 mln zł. Stąd inne rozwiązanie zaproponowane przez włodarza Kleczewa: by oprócz opłat za dzierżawę, firmy dzieliły się z gminą zyskiem ze sprzedaży energii elektrycznej.

Część firm powiedziała, że to najbardziej bezczelna propozycja, jaką kiedykolwiek słyszeli od włodarza gminy – przyznał Mariusz Musiałowski podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Kleczewie. Z czternastu wstępnie zainteresowanych przedsiębiorstw większość z takiego rozwiązania zrezygnowała. Ale pięć nie powiedziało „nie”. Do 14 marca mają przygotować swoje oferty.

Poprawka znikąd zaszkodzi Kleczewowi?

Nieoczekiwanie, cały pomysł na ratunek dla kleczewskiego budżetu wywrócił… Marek Suski. A dokładniej zgłoszona przez polityka PiS poprawka na sejmowej komisji energii, która zakłada, że minimalna odległość turbin wiatrowych od zabudowań mieszkalnych ma wynosić nie 500 m, jak dotychczas, ale 700 m.

Kleczew planował, by inwestor, z którym wejdzie we współpracę, postawił od sześciu do nawet jedenastu wiatraków. – Nie mamy jeszcze policzonego tego, jaki może mieć to wpływ na to, co się zadzieje na terenie naszej gminy – przyznaje Mariusz Musiałowski. Wskazuje jednak, że problemem jest sam sposób zmian w prawie. – Mamy tak niestabilny system legislacyjny, że nikt nie wie, czego się spodziewać i nikt nie chce składać wiążących ofert. Na kolanie, w ciągu jednej komisji, wszystko wywraca się do góry nogami.

Niepewność, co do zmian w prawie, oznacza mniejszą skłonność inwestorów do ryzyka, a co za tym idzie – do dzielenia się potencjalnym zyskiem. Negocjacje dot. zasad podziału zysku dopiero przed gminą, a to od nich zależy, czy cały projekt okaże się opłacalny: tak dla firm, jak i samorządu. Innego rozwiązania jednak nie ma. – W mojej ocenie to jedyny ratunek dla budżetu gminy Kleczew – mówi Mariusz Musiałowski.

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole