Mariusz Rumak współtworzył program dla Górnika. To ma być nowa Akademia
Odbudować akademię po latach zaniedbań, unifikować szkolenie i stawiać na chłopaków z regionu - tak ma wyglądać nowy pomysł na drużyny młodzieżowe Górnika Konin. Odpowiedzialni za niego są Czesław Owczarek i Piotr Krzyżanowski.
We wtorek opublikowaliśmy wywiad z nowym prezesem Górnika Konin Arielem Szczesiakiem, a dziś prezentujemy drugą odsłonę rozmów o konińskim klubie. Czesław Owczarek, tymczasowy trener pierwszej drużyny i dyrektor Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Koninie oraz Piotr Krzyżanowski, koordynator Akademii Piłkarskiej Górnika Konin opowiadają o tym, jak ma wyglądać szkolenie w klubie i co zrobić, by pomysły i wizje nie pozostały tylko na papierze.
Bartosz Skonieczny: Jakiś czas temu przejął pan, mówię o trenerze Czesławie Owczarku, pierwszy zespół Górnika. Może pan nakreślić, jak wygląda ten zespół w tym momencie? Wiemy, jakie były wyniki, ale interesuje mnie potencjał tych chłopaków. O co będą walczyć w V lidze?
Czesław Owczarek: Na pewno w tych chłopakach drzemie potencjał i nie jest wydobyty do końca. Mam nadzieję, że nie jest na tak niskim poziomie, jak pokazuje miejsce drużyny w tabeli. W ostatnich meczach chcemy jeszcze nad tym popracować i to zmienić, żeby się dobrze poczuli w grze. Po każdym spadku dochodzi do zmian kadrowych, zmienia się struktura organizacyjna klubu i to jest normalne. Okręg koniński jest na tyle solidny, że można znaleźć wzmocnienia, zwłaszcza w V lidze. Pozwoli to takiemu przebudowanemu zespołowi walczyć o czołowe miejsca.
Górnik ze swoją historią, potencjałem, jaki ma, zawsze będzie musiał walczyć o trofea, bez względu na to, w jakiej lidze będzie występował. Organizacja klubu w ostatnich latach była na tyle źle pomyślana, że ta sytuacja, którą teraz mamy, jest odzwierciedleniem pracy, która była zaniedbana.
Mental to chyba spory problem u tych chłopaków. Przez dwa lata przegrywać mecze – to musiało jakieś piętno na nich odcisnąć. Da się to odwrócić? Czy to jest coś, co złamało tych chłopaków?
CO: Ważną rzeczą jest wprowadzanie młodych zawodników do drużyny. Rzucenie ich na głęboką wodę, nieprzygotowanych, źle wpływa mentalnie na nich. Oni powinni nabierać doświadczenia stopniowo, czuć się coraz pewniej w grze i w finalnym zakończeniu powinniśmy widzieć zawodnika cieszącego się z gry. Jeśli przyjdą zwycięstwa to radość z gry wróci i będą mocniej pracowali, by być odpornym na porażki. Sytuacja jest taka, a nie inna, nie zazdroszczę im, że zostali rzuceni na głęboką wodę, ale takie są realia.
Przechodząc już do szkolenia – co chcecie zrobić w Górniku? Co zmienić, by odbudować szkolenie w klubie?
Piotr Krzyżanowski: Naszym celem jest, by w przeciągu trzech, czterech lat ułożyć szkolenie w odpowiedni sposób, by zostało ono ujednolicone w całej akademii. Chcemy pracować w dwóch blokach. W pierwszym, od sześciu do trzynastu lat, stworzony jest już program przy współpracy z trenerem Mariuszem Rumakiem. Drugim blokiem jest blok od czternastego do dziewiętnastego roku życia. Nad tym blokiem będziemy pracować, wdrażając go i modyfikując, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Zostanie podzielony na dwie części. Roczniki przed pójściem do SMS Konin i te, które w nim już są. Natomiast jeden blok będzie wynikał z drugiego tak, by zachować ciągłość szkolenia.
Będziemy się skupiać na tym, aby ujednolicić strukturę zarówno szkoleniową, ale też organizacyjną całej akademii. Chcemy, by klub miał swoje DNA, żebyśmy byli rozpoznawalni w regionie nie tylko pod względem sportowym ale również zachowania zawodników i ich podejścia. Tak, by każdy z klubów wiedział, że gra z Górnikiem Konin.
Chcemy skupić się na tym, by dać dużą swobodę w rozwoju zawodnikowi. Będziemy kłaść nacisk na to, że to nie trener jest najważniejszy, a zawodnik. Indywidualizacja jest szalenie istotna. Chcemy stworzyć zawodnikowi takie środowisko, żeby mógł rozwijać się płynnie i optymalnie, aby umiał podejmować na boisku odpowiednie decyzje.
CO: To nie będzie łatwe w realizacji. Borykamy się ze strukturą, która nie jest do końca pełna. Brakuje w niektórych zespołach zawodników. Musimy zrobić nabory uzupełniające. Trzeba pracy, zakasać rękawy, przekonać trenerów do lepszej pracy, bo ten okres, który był, nie został przez nich do końca, z różnych względów, wykorzystany.
W ostatnich latach była spora rotacja wśród trenerów grup młodzieżowych. Będziecie szukać nowych twarzy? Może nakłaniać do powrotu trenerów, którzy z klubu odeszli?
CO: Takie zmiany nastąpią. Ktoś może nie będzie się pisał na ten projekt, będzie miał inne plany. Szukamy ludzi i trenerów, którzy będą zaangażowani w ten projekt i którzy mu podołają. Na poszczególnych szczeblach będzie to bardzo wymagające.